Wyjazd w Tatry bez wyrypy się nie liczy.
To już tradycja. Obojętnie czy jestem w górach z kimś czy sama, z nartami czy bez, wyrypa musi być!
Tym razem zamierzałam zaatakować m.in. Mięgusze, Rysy i Vysoką ale burze mocno pokrzyżowały moje plany. Tamten jeden dzień będę miała przed oczami, minuta po minucie, jeszcze przez długi czas. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki, dlatego co pikantniejsze szczegóły zostawiam tylko dla siebie. 🙊
…i skoro przez 3 dni tarabaniłam się po górach z niezłym (i ciężkim) aparatem, to zamiast mrożących krew w żyłach górskich opowieści, wrzucam górską sielankę na zdjęciach. Może kogoś przez przypadek zainspiruję do wyjazdu w góry 🙂 Enjoy!
ZOSTAW KOMENTARZ